Aneta Kręglicka opowiedziała o tarapatach, w jakie wpadła przed maturą. „Na półrocze groziła mi pała”
Przy okazji trwających matur, Aneta Kręglicka podzieliła się z fanami niezbyt przyjemnym wspomnieniem dotyczącym jej własnego egzaminu dojrzałości. W opublikowanym na Instagramie poście 60-letnia modelka ujawniła, że z powodu zaplanowanego wyjazdu na kurs językowy, tuż przed maturą wpadła w nie lada tarapaty.
„Na początku czwartej klasy cały miesiąc spędziłam na kursie językowym w Londynie, przez co spóźniłam się do szkoły. Wtedy organizacja takiego wyjazdu za granicę była wyczynem. Od zdobycia rekomendacji dyrekcji szkoły po akceptację Ministerstwa Oświaty, po którą pojechałam do Warszawy, a która była z kolei warunkiem otrzymania promesy paszportu. Formalności ciągnęły się przez całe lato, więc termin wyjazdu wypadł na wrzesień” – zaczęła swoją opowieść Kręglicka.
Jak podkreśliła, mimo obaw związanych z niefortunnym terminem wyjazdu, wraz z rodzicami podjęła decyzję, że nie zrezygnuje z okazji na doskonalenie obcego języka. Po powrocie okazało się wszelako, że jej wyjazd i wrześniowa nieobecność na lekcjach „niektórym nauczycielom bardzo uwierały”. Niegdysiejsza Miss Świata boleśnie odczuła zwłaszcza negatywne nastawienie nowo wybranego nauczyciela historii.
„Niestety w wakacje wymieniono lubianą pedagog i dyrektorkę szkoły i zatrudniono nauczyciela z politycznego rozdania. Takie czasy. I nagle ja z uczennicy ocenianej przez poprzednią panią profesor z każdego sprawdzianu na dwie oceny bardzo dobre, z adnotacją, że moje prace były pisane na poziomie akademickim, na pierwszej lekcji przy historycznej mapie dostałam dwie lufy i nie byłam dopuszczona do ich poprawy przez kolejne trzy miesiące” – zdradziła Kręglicka.
W obronie przyszłej gwiazdy modelingu stanął wówczas jej ojciec. „Wtedy po raz pierwszy w szkole pojawił się mój tato, który interweniował, niedowierzając, że nagle po trzech latach jego córka nie umiała historii. Na półrocze groziła mi pała, nie mówiąc o tym, że gdybym dostała najwyższą ocenę z pisemnej matury, na co liczyłam, byłabym zwolniona z egzaminu ustnego, a tak ta szansa się oddaliła” – wyjaśniła modelka. Nauczyciel ostatecznie ugiął się pod presją i dopuścił Kręglicką do poprawy oceny końcowej.
Na dowód tego, że był do niej uprzedzony, gwiazda podzieliła się anegdotą z samej matury. „Oprócz swojej pracy maturalnej napisałam ją też siedzącej za mną koleżance, rozpaczliwie szukającej pomocy. Ona z egzaminu ustnego została zwolniona, ja ustny zdawałam. Po kursie w Londynie problem z moimi umiejętnościami miała też nauczycielka z języka angielskiego, nagle przestałam go rozumieć” – stwierdziła z przekąsem.
Kręglicka zaznaczyła, że historia ta skłania ją do gorzkiej refleksji. „Jak widać, wychodzenie poza pewien schemat nie zawsze się opłaca. I chyba w tej kwestii niewiele się zmieniło. Wciąż to nierzadki przypadek. Przeciętność premiowana jest częściej niż ambicje, wiedza i pogłębione zainteresowania. Okazuje się, że to niedobrze, kiedy twoje umiejętności są dla kogoś zagrożeniem lub podważeniem autorytetu” – napisała gwiazda.
Modelka zakończyła jednak swój wpis optymistycznym przesłaniem, które skierowała do młodzieży przystępującej obecnie do egzaminu dojrzałości. „Maturę mimo oporu ciała pedagogicznego pokonałam, a schematy łamałam jeszcze nie raz. Dlatego drodzy maturzyści, każdy kto do matury przystępuje, musi ją przejść, zdać i zda. To nie budowa rakiety. To jest egzamin ważny, ale nie najważniejszy, więc w kolejnych dniach wam życzę połamania pióra, a rodzicom mocnych nerwów. Na pewno wszyscy dacie radę” – podsumowała Kręglicka. (PAP Life)
iwo/ag/
